moje małe "zakłamanko". Zważcie na dział. "Loża szyderców"!!!

Płoną w Paryżu kosze na śmieci.
 Dym i smród aż do Brook- Zwelli leci.
"Słodka Francyja" pięścią grzmotnęła.
 Policja z ludem znowu się ścięła.
   Prąd im wyłączą? Cud obiecają?
   Na razie wszyscy rząd w doopie mają.
   Nie mają chęci dłużej pracować.
   Raczej nie pójdą grzecznie głosować.
 Micron po radę do Tuska dzwoni.
 Pomóż Donaldzie, jak się obronić?
 Słuchaj Manolo, płaczę lecz pora.
 Zrobić nagorsze: dzwoń do Kaczora!
  Do niego? Nigdy! Wolę do Szolca.
  Choć w majtach pełno wolnego stoltza.
  Więc dzwoń gdzie zechcesz. Nie moja wina.
  Masz wybór: Kaczor lub gilotyna...
  Kurtyyyna.

  I prozą małe ostrzeżenie(choć pewnikiem żaden z doradców Microna tego nie przeczyta).
 Jeśli ta cała awantura jest wywołana po to by"dobry wujek" mógł odwołać swą tzw. reformę.
 Bo pewno tak ją przedstawiano.
 To może się przeliczyć. Jak Robespierre.
 Tam rewolucja pożerała swych ideologów. A historia lubi się powtarzać.
 W jakiej formie?
 Tego raczej doradcy nie powiedzieli.