balast pamięci? Za burtę.

W piątek byłem z synem na umówionej wizycie,  u neurologa. Godzina wyznaczona ale i tak trzeba było wziąć numerek. Między oczekującymi starali się wejść Ukraińcy po przedłużenie badań okresowych. Naprzeciw spore chłopisko pod sześćdziesiątkę. Pyta czy możemy go przepuścić, on tylko po pieczątkę. Patrzę, przed nami jeszcze trzy osoby, normalka, spóźnienie w kolejce. A można, odpowiadam cicho z lekkim zaśpiewem i wschodnim akcentem, to czasem na nich działa. Spuścił głowę. Rezygnacja.
Jeszcze długo i do domu?
Dom? Nie ma. MIGi przyleciały, pół wsi poszło w kawałki. Ludzie byli, poginęli.
A wy?
W mieście w kotłowni pracowałem, jeszcze żyje syn, córka, w wojsku. Ja bym ich te ruskie bestie... zacisnął zęby ze srebrnymi wstawkami. Taa. A tutaj tylko w telewizji. Popatrzył z wściekłością. Ktoś dla nich Musi żyć, mają ode mnie jakie lepsze jedzenie, nie tylko z darów.
Kradną?
Eech! Machnął ręką. Wasi zbierają, nasi kradną i na bazary.
Ale samo to nie idzie. Ktoś organizuje.
Na pewno, przytaknął. Ja bym ich, znów zacisnął zęby.
A ksiażki w domu mieliście? Popatrzył zdziwiony.
Książki? Dwie półki i na pamiątkę podręczniki dzieci.
Historia była? Była. O bohaterach, herojach? Popatrzył dziwnie.
Niech się Pan nie boi, dużo Polaków to głupki są, wytłumaczę, i dużo waszych młodych też.
Co? Głupki?
Tak.
U nas mówią, im większy telewizor na ścianie tym mniej książek doma. I pustota we łbie.
A u nas stary jeszcze lampowy..., był. Ale przeżyjemy... kupimy jak te wasze.
Nie róbcie się głupcami. Miał pan jeszcze stare, sowieckie książki?
Ściszył głos, prawo, lewo. Tak, powiedział cicho.
Cyrylicu razbirajesz? Zdumienie.
Pomyśl o starych książkach takich przed Majdanem. Co pisali o historii. Potem co żeś krzyczał z innymi, jak się da, porównaj co mówią i piszą w waszym internecie. Chcesz, poczytaj co się da, a da się i po rusku. Porównaj, pomyśl.
Po rusku? To bestie, potwory, oni moich... Nienawiść w oczach.
A potem porównaj jak ruskie mówią o was, wy o nich. Tylko tak jakby z daleka. Zaczął ciężko myśleć. I co?
Nie tak, nie tak to coś(zapamiętałem jego dwa słowa: to coś).
Jak?
Oni na nas: bestie my o nich bestie a to oni napadli. A co oni mówią? Że to my.
Pamiętasz, można już normalnie? Kiwnął głową. Była taka wielka biblioteka, Aleksandria. Kiwnął głową. Przyszły Rzymiany, poburzyły miasto i co zrobiły?
Spaliły bibliotekę. Ja kiwnąłem głową.
Wiesz kto to zrobił? Juliusz Cezar.
No, skurwysyn, dodał prawie szeptem.
Jak to? Wielki wódz, zdobywca świata. Potem jakiś jeden inny dopalił co zostało. Żeby spalić pamięć i wiedzę. Teraz pomyśl, jak wasi wrócą.
Oby żywe, dodał.
Oby, to co będą mówić?
Horror, straszne, krew, nienawidzimy Ruskiego.
Dobra, co będą mówić Ruskie jak wrócą jak, jak...(znów mi brakowało słowa, cholerny udar, złapałem się za głowę, aż ścisnąłam oburącz) jak zbite psy.
Oni też to samo ale oni faszyści, orki.
A ty wiesz co to orki?
Nno, wiem.
Znaczy widzialeś "Władcę pierścieni"?
Ten ich szef, to Putin jak żywy.
Putin? A wiesz co Putin powiedział swoim? Pokiwał głową na "nie".
Że idą na zachód walczyć z faszystami. Wybałuszył oczy.
A wasz Stiepan heroj to morderca i potwór. Ukrainiec chyba zacisnął pięści.
Rozumiesz? Nic? Jeszcze pamiętasz, masz ksiażki. Ale twoi młodzi i tamte młode orki już nic. Patrzą i patrzeli w telewizor, internet a tam same głupoty i propaganda. Dla każdego żeby nienawidził brata. I brat brata ubiwajet, dodałem cichutko. Jak nas wasi w czasie drugiej wojny. Nawet wasi swoich, mordowali, rozumiesz. Znowu zacisnął pięści.
Rozumiesz?
Chyba tak.
Kto za tym może stać?
Nie wiem.
A kto uciekł z Europy i zostawil miliony swoich na rzeź?
Jewry, wysyczał.
Ty wiesz a młode ruskie i wasze? Kto w końcu jak przeżyjecie a Ukraina zniszczona, zarobi na was, kto was sprzedał, bo ty nie taki teledurak jak młode?
Znów wysyczał.
Tak, internet, kto go prawie całego kupił, kto może go wyłączyć? Nie musi palić bibliotek. Myślałeś? A ludzie dlaczego nie czytają? Kto zaplanowal żeby w ksiegarniach były prawie same głupie kryminały i romanse? Kto rządzi wydawnictwami i prawie wszystkimi gazetami?
Oczy mu nabiegly krwią.
Widzisz, to niebezpieczna wiedza. U nas mówią, antysemityzm.
A ja ci polecam taki jeden film. O dzisiejszych czasach.
Orłel, ale to ksiażka.
No, brawo, znaczy kiedyś czytaleś. A twoje dzieci? Machnał ręką. Ten film nazywa się Harrison Bergeron.
Jak?
Przeliterowałem, H a r r i s o n B e r g e r o n. Zapisał w komórce. Znajdziesz. Trzeba ze dwa razy obejrzeć, świat bez książek, wiedzy. Jak kto głupszy ten więcej ma. Awans, telewizor, samochód. A w telewizji programy rozrywkowe.
To coś tam jest, dodał.
Tak, kobieta ukradła chyba cukierka i program na żywo jak ją rozstrzeliwują czy wieszają. Ludzie przed telewizorami mają ubaw aż miło.
Nie chciał wierzyć.
Pamiętaj, macie wojnę. A co jest pierwsza ofiara wojny? Co?
Pamieć, prawda, odpowiedział.
Tak, to kiedyś napisał bardzo mądry czlowiek. Nawet jakby twoi zginęli. (znowu zacisnał pieści) Twój obowiązek jest pamiętać. Pamiętaj. O Wszystkim, od początku, sprzed Majdanu i po Majdanie. Nu. Paka. Weszliśmy do gabinetu.
Badanie, bardzo nieciekawa diagnoza. Syn, wysłuchał, poużalał się. Ja przybity całością.  Znów widzimy Ukraińca.
Teraz mi się nie śpieszy, powiedział.
Syn: czemu on już tak nie goni?
No, dlaczego? On myśli. A u nich i u naszych to bardzo rzadkie.