nie tylko cukier krzepi czyli Polacy zaczynają coś pojmować

Wiele osób uważa, niestety często słusznie, że dzisiejsza młodzież ma w głowie jedynie jakieś "fiju bździu.
I tak co pokolenie, to samo narzekanie. Zapominamy że byliśmy młodzi, piękni, głu... pardon, nieświadomi.
Właśnie. A jeżeli niektóre proste sytuacje powodują właśnie wzrost świadomości?
Każde pokolenie ma swój język, mogą powstać obserwacje przeczące pierwszemu potocznemu mniemaniu. Wywołujące dysonans poznawczy.

Poniżej jedna, mająca postać krótkiego protest songu, w formie hip hopu.
I tu pora na troszkę prywaty. Autorem jest... Mój Syn Dawid.
No to 3.2.1.



1)Kategoria wpisu wynika z osobistych odczuć Autora i Wykonawcy zarazem.
2)Kto chce niech linkuje.
3)Poświęcilem się i założyłem konto na "guglłajnie". A myślałem że nigdy, przenigdy:)
4)Nie badźcie strasznie krytyczni, proszę, wyjaśnienie w komentach. Młody w końcu znalazł sobie jakieś konkretne hobby.
No i jest to dla niego forma rehabilitacji.

A tu nieco poważniejszy suplement.
W ciągu niecałych dwóch tygodni byłem praktycznie we wszystkich okolicznych marketach i dyskontach. Także w hurtowni spożywczej do której podjechałem "za robotą". Krótka rozmowa z wózkarzem"przy okazji", niby żartem: a cukier to mocie panocku!!??
On: kur...y tylko pierd...lą że przywiozą! Podobno w magazynach potąd a w sklepach po nas jadą.
W świątyniach handełe słyszałem wykręty, odbywała się ucieczka przede mną. Cytuję: dlaczego Pani mówi o ciągłych dostawach?(do kierowniczkisklepu na "Ka" )Jestem tu co dzień o różnych porach a na półkach CO2 i cenówki. A może hurt pełny  towaru  tylko czekacie na okazję do stopniowej podwyżki cen zapasów z zeszłego roku??? Spojrzała ze wściekłością, obrót i szybki odwrót. Gdzie indziej: nie ma bo wykupują. Ja: kto? Wszyscy znajomi i rodzina chodzą po sklepach i jakoś nie widać rajek ludzi ze zgrzewkami cukru???
W jednym z dyskontów, sieci "panzer mucha" poprosiłem na bok młodą pracownicę i zadałem takie samo pytanie. Ona że nic nie wie, a jak rząd nic z tym nie zrobi, widać ma nas wiadomo gdzie. Uff, nareszcie ktoś z umiejętnością samodzielnego myślenia. Czy ktoś dobierze się gnojkom do doopy? I tym i tym?
Nie wiem, ponoć wolny rynek jezd. Jednak cukier należy do art. strategicznych. Przynajmniej u nas.
Tu link do Rzepy, nawet nie trzeba im nic płacić. Wystarczy zerknąć na nagłówkowy sondaż.
https://www.rp.pl/handel/art36772241-kto-wykupil-cukier-w-sklepach-polacy-twierdza-ze-nie-panikuja
A ten komunikat rozbroił mnie dokumentnie. Ni ma cukru bo wina Putina.
Reklama sieci niezamierzona.


A tu aktualne stany "półkowe" z dn. pierwszego sierpnia.

Oraz stan z sieci na "De".

Zaprawdę, palety mąki czyniącej honory cukru krzepią maluczkich.
Ciekawostka, w Carrefour pojawila się masa właściwie niepotrzebnej chińszczyzny po niby symbolicznych cenach.
Ot takie: pobaw się, zaraz zepsuj i do śmietnika. Ciekawe jak w innych sieciach. Taa, nawis nflacyjny trza zagospodarować bo jeszcze Polaczki przepiją. Albo z gromadą dziecisków pojadą nad jaki Bałtyk, brrrr. Wszystko żeby Paniom i Panom srać do Ich morza. Nein!!!