a takiego dostaniecie!!!

Wiem, temat reparacji wojennych jest i był wałkowany przez prawie wszystkie media, mendia i mendownie.
Wyciągany jako dyżurny wabik oraz zapychacz z braku jakichś konkretnych propozycji.
Na zasadzie: pomerdamy im przed pyskami, może się znowu na to złapią. Zwłaszcza wobec nadciągajacych wyborów.
Jednak jest jedna kwestia dotąd słabo sygnalizowana.
Wojna to nie tylko agresja otwarta, z pełnym"garniturem" w postaci agresji militarnej czy okupacji. Także tej słabo ukrywanej sowieciarskiej od 1945roku.
Jest to też wojna z niby własnym narodem. Z małej bo nadzorcy a później "posiadacze" tak traktowali i traktują zajęte oraz ukradzione Ziemie i podbity Naród.
Kwestia tego co działo się do tak zwanej transformacji czyli ok. 89 roku jest bezsporna.
Wcześniej a niekiedy później represje, znikanie niewygodnych,"weekendowi" w akcji przeciw niepokornym. Gdy system był siermiężny: katownie, zbrodnie niby sądowe, domiary, wsadzanie na zasadzie "A dlaczego? Bo ponieważ" oraz inne atrakcyjne formy doceniania opornych.
W tym wypadku tak zwane praworządne, czytaj lewusowskie sobiepaństwo poleca samodzielne dochodzenie. Pusty śmiech. Owszem są nieliczne wypadki odzyskania majątku na zasadzie wyjątku w regule. Tak jak nieliczne wyjaśnione do końca zbrodnie sądowe. Ale, pozostaje pytanie. Kto ma zapłacić ew. odszkodowanie?
Państwo? My wszyscy? A jeśli ma to dotknąć sprawców, w jaki sposób, na jakiej zasadzie gdy odpowiedzialni są często poza zasięgiem. Nie żyją a ich potomkowie mimo lewusowskich przekonań wydają wycia typu: to nie ja, nic nie wiedziałem. Dziadziuś, tatuś i mamusia byli tacy rodzinni oni by nawet komarowi... .
Potem niesłychana fala złodziejstwa mniejszego, większego oraz gigantycznego wspieranego przez celowo kulawy system, tworzącego piramidy wzajemnych "dupokryjek" oraz finansowe. Wręcz przysłowiowe grabieże typu czyszczenie kamienic, roszczenia studwudziestolatków. "Prywatyzacje" w celu zniszczenia polskiej konkurencji, praktyczne zamordowanie prowincji.
Wszystko otrąbione jako sukces, europeizacja, znalezienie się "w klubie".
Wiemy kto za to wszystko zapłacił i płaci nadal. Ilu zbankrutowało przez celowo ustawione tak zwane prawo, znów z małej bo to tylko zbiór "przepisów" na zniszczenie leszczy mniejszych i większych rękami togowej mafii.
Tu, może przedwczesne(z powodu z byt małej listy nawet najjaskrawszych przykladów) pytanie:
Kto Nam zapłaci Reparacje za okres najmniej od 1989roku?
Nie Spółkom Skarbu Państwa, nie Budżetowi. Jako Naród oraz konkretni Obywatele zostaliśmy obrabowani w ramach wojny ekonomicznej. Najpierw kwestia tych Reparacji. Potem dopiero ruszenie i to poważne z medialnie otrąbionymi.