sens życia wg. Pana Zenka

Niedawno z wielkim hukiem w ogłoszono sukces Służb a jakże, międzynarodowy.  Rozbiły bowiem taaakie grupy przestępcze zajmujące się konkurencją dla Monopolu Tytoniowego.

https://www.gov.pl/web/kas/kas-cbsp-i-slowackie-sluzby-wykryly-nielegalna-fabryke-papierosow

W ubiegłym tygodniu, kolejny podobny sukces, oczywiście odpowiednio nagłośniony. Celnicy, KAS, Policja, reporterzy, sukces, kolejny sukces... .
Może odbiegnę od ogólnego wojenno, politycznego nurtu Portalu, jednak... okazuje sieże i taki temat jest jak najbardziej polityczny oraz wojenny.
Co wiecej, we wszystkich krajach świata(zapewne ktoś mnie zaraz poprawi:) toczy się wieczną wojnę ku uciesze gawiedzi w imię durnej polityki rozbujanego fiskalizmu.
Co więcej, niektóre "rządy" twierdzą że to dla naszego zdrowia.
A ja spojrzę na to z punktu widzenia zdrowego rozsądku oraz wspomnianego Pana Zenka(symboliczne imię i nazwisko).
Pan Zenek od niepamiętnych czasów obraca półhurtowo bezakcyzowym tytoniem oraz spirytusem.
Co jakiś czas odwiedzają go karki z klamkami, naturalnie wpadaja na kawkę pytają jak tam u dziadków, rozległej rodziny i takie tam uprzejmości związane z wieloletnią współpracą.
On ich odpowiednio podejmuje, dzięki temu, jak się okolica domyśla, Pan Zenek, ma święty spokój.
Reszty lepiej(i bezpieczniej) się nie domyślać.
Detaliści, tani tytoń do skrętów, niezły spirytusik oraz obopólne zadowolenie.
Kilku "przedstawicieli" rozliczających sie z nim również nie narzeka.
Czasem coś zazgrzyta. Do Dobroczyńcy całej okolicy wpada z wizytą PP i dokonuje spektakularnego aresztowania.
W imię aktywności oraz Wiecznej Wojny.
I jako dowody zgarnia a to kilkaset kg. suszu a to jakieś 5 do 10 metrów sześć. spirtu np. przemyślnie ukrytego w cysternie "z przedziałkiem".
Pan Zenek przy grzmocie oburzenia lokalnych mediów trafia do puszki.
I najpóźniej po paru miesiącach wraca w pielesze. I tak aż do zasłużonej, wysokiej emerytury.
Mogę się tylko domyślać że wymyślono dla niego specjalną jednostkę chorobową.
Uzależnienie od handlu towarami akcyzowym, hmm, kto to wie?
A może Panowie Policjanci Obywatelscy i pracownicy Prowokatury też mają rodziny?
A jak żyć, Ponie, jak żyć?
Nie to co my.
Wszyscy zadowoleni?
No, może nie do końca.
Powstaje ciągły dysonans(choć, czy aby na pewno?) między nieoficjalną walką z monopolistą, począwszy od przedwojennych zapałek, po dzisiejsze produkty akcyzowe.
Od biedy można by jeszcze włączyć "masowców" produkujących podróbki, lecz np.gospodarka takich Chin też musi mieć jakiś obrót.
I teraz moja, zapewne naiwna podpowiedź.
Powiedzmy, Państwo, z Dużej Litery  bo o Poważne Państwo chodzi, drastycznie obniża tzw.akcyzę.
Tak, by była jedynie prawie symbolicznym stemplem legalności.
Jednocześnie podwyższa kary, z przewagą dożywocia(przy braku KS w Kodeksie) i przeprowadza falę pokazówek.
Cała legalna produkcja, choćby alkoholu, nagle wzrasta, zatrudnienie, podatki, kraje będące w żelaznym uścisku megahurtowników mogą sprzedać np.tytoń za lepszą cenę. Spada ilość skrajnych biedaków, niewolnictwo plantacyjne staje się nieopłacalne.
Kilka używek traci urok owocu zakazanego, przynajmniej dla pewnej grupy odbiorców, gdzież ten dreszczyk emocji?
I znów odwołanie do tytułu.
Sens życia?
Monty Python?
Raczej Pyton.
Czy byłby możliwy choć mały raj na ziemi?
Wyeliminowanie armii Panów Zenków? Zapewne nie.
Jednak Świat byłby nieco lepszy.
Jednak nie jest.
Dlaczego i komu opłaca się wciąż utrzymywanie takiego stanu rzeczy?
Bloger "demonkracja" ma swoje wytłumaczenie, działania czarciego pomiotu.
Jestem skłonny przychylić się. Lecz wygląda także na to, iż właściwie wszyscy maja coś ze stanu dzisiejszego.
Ponoć pewna jest tylko śmierć i podatki. Jednak mądrzy ludzie już dawno zauważyli że to zbyt mało. Ruskie mówią "Boh trojcu ljubit".
Niestety, czort też. Dlatego do kompletu mamy jeszcze ku...stwo.
Teraz pora na wyjaśnienie tytułu.
Mam pewność że w tej sprawie Nic się nie zmieni.

Tekst opublikowany jednocześnie na "Niepoprawnych".